Dieta zakończona sukcesemNadwaga
– można ją pokonać

Nie udało się zrzucić kilku kilogramów przed wiosną, nie udało się zrzucić kilku kilogramów przed latem, nie udało się przed spotkaniem absolwentów szkoły średniej, nie udało się przed wyjazdem wakacyjnym, ślubem przyjaciółki ….. i można wymieniać wiele innych pretekstów. Przy różnych okazjach rzucamy się w diety, męczymy do zakreślonych dat w kalendarzu, które organizują nam życie, przy okazji skutecznie je zatruwając.

Dużo prościej i przyjemniej byłoby mieć niezłą figurę i nie dręczyć się wiecznie dietą. Nadwaga to jeszcze nie otyłość (warto znać swój wskaźnik BMI), która we współczesnym świecie stała się jednym z największych zagrożeń zdrowotnych.

Nadwaga to nie tylko dodatkowe kilogramy, centymetry, wałeczki tu i tam, to również doskonałe podłoże dla rozwoju wielu chorób. Nadwaga to moment kiedy jeszcze nie jest za późno i warto zawalczyć o mniejszą sylwetkę i o swoje zdrowie.

Zdrowa dietaNadwaga wynika najczęściej z nieprawidłowego bilansu między energią spożywaną a wydatkowaną, czyli najprościej mówiąc: więcej zjadamy niż zużywamy, a nadwyżki są magazynowane.
Pierwszym i w zasadzie najważniejszym krokiem w walce z nadwagą jest zmiana stylu życia i nawyków żywieniowych. I wcale nie chodzi o głodówki lub drakońskie diety (które zatruwają codzienność lub nawet szkodzą zdrowiu).
Musimy nauczyć nasz organizm, że teraz będzie inaczej (= lepiej) a najważniejsze to być zdeterminowanym i konsekwentnym nauczycielem.

 

 

Kilka zasad skutecznego odchudzania i prawidłowego odżywiania:

  • jedz regularnie o tych samych porach (najlepiej 4-5 posiłków dziennie, co 3 godziny), przyzwyczaisz organizm do stałej dostawy energii i nauczysz go, że wszystko, co dostanie może zużyć i nie musi odkładać na potem, (początkowo możesz nie czuć głodu w ustalonych godzinach ale warto popracować nad nawykiem, to szybko wchodzi w krew);
  • zmniejsz zjadane porcje (najlepiej o połowę – nie 4 kromki ale 2, nie 2 garstki ryż u a 1, nie wielki kotlet na 3/4 talerza ale pół kotleta, itd. ; na pierwszym etapie zmniejszania porcji można trochę oszukać oczy i w ramach złudzenia optycznego puste miejsce na talerzu zapełnić większą ilością warzyw, owoców, czy surówki, można też zmienić talerz na mniejszy);
  • absolutnie nie podjadaj między posiłkami (jeżeli przyzwyczajamy się do małych, regularnych posiłków to każda dodatkowa dawka „pomiędzy” będzie magazynowana a przecież nie o to nam chodzi);
  • wykreśl na zawsze z zakupów to, co słodkie, słone i gazowane (ciasteczka, cukierki, batoniki, czekoladki „na dwa gryzy”, kolorowe, gazowane, słodzone napoje, chipsy, paluszki, orzeszki i to wszystko co zalega przed kasami w sklepach i kusi aby wrzucić do koszyka „bo kolejka tak wolno idzie” – to wyłącznie zbędne kalorie);
  • ruszaj się – znajdź dla siebie taką formę aktywności fizycznej, która sprawi ci najwięcej radości i satysfakcji, ważne aby robić to regularnie;
  • zapoznaj się z tabelami, które opisują dzienne zapotrzebowanie energetyczne dla aktywnych, średnio aktywnych, kobiet, mężczyzn, w różnym wieku (każdy znajdzie tabelę dla siebie), pomocne mogą być również gotowe jadłospisy z policzonymi kaloriami, informacje o zdrowych zamiennikach, ale nade wszystko warto sobie wydrukować dużą tabelę z informacjami ile wysiłku (bieganie, spacer, jazda na rowerze, pływanie) kosztuje pozbycie się pustych kalorii po zjedzeniu „czegoś pysznego”, np. 1 pączek (ok.190kcal) to : 20 minut biegania, 57 minut spaceru, 54 minuty jazdy na rowerze – takie straszaki bywają skuteczne dla opornych na ruch.

Warto podjąć wysiłek i zmienić swoje nawyki żywieniowe, to bywa uciążliwe i trudne tylko na początku, po jakimś czasie staje się rytuałem, naturalnym elementem dnia. Świetne jest to, że nie musimy myśleć o żadnej diecie, nie liczymy dni w kalendarzu do konkretnej daty, PO PROSTU JEMY REGULARNIE I NIEDUŻO wcale nie skupiając się na tym fakcie. Dieta nie organizuje nam życia a my nie jesteśmy niewolnikami tego, co leży w drodze do kasy (a jeżeli mamy ochotę na coś słodkiego, to przecież raz na jakiś czas można sobie pozwolić i może to być coś ekstra, na co wcześniej nie było nas stać).

 
oprac.n/podst.dost.m. K.G.